czwartek, 5 marca 2009

Przedszkole

Zakończyłem wczoraj pracę nad obróbką zdjęć do przedszkola.

No tak...

Duża ilość dzieci cieszy podczas sesji ...mniej już cieszy obróbka wszystkich zdjęć na komputerze :-)


Dzięki temu, że stwarzam sobie dodatkową pracę przy fotografiach, mogę poszczycić się oryginalnością pomysłów i co za tym idzie zadowoleniem klientów.


Zdjęcia w przedszkolu robiłem przez 3 dni w godzinach popołudniowych. Wszystkie dzieci miały być przebrane za zwierzątka...Jeśli spiderman to pająk to jakie zwierzątka reprezentuje superman, królewna czy kowboj?




Fajną zabawą było znalezienie i dopasowanie odpowiedniej kreskówki dla przebranego dziecka. Pomijam fakt, że czasem nie do końca było wiadomo czy to kotek, czy tygrysek, czy to chłopczyk, czy dziewczynka.Prawdziwe schody zaczynały się w miejscu, gdy trzeba było zdecydować czy np pszczółka Maja to odpowiednia kreskówka w dzisiejszych czasach? Czy dziecko przebrane za tygrysa chce być tygryskiem z Kubusia Puchatka czy raczej dzikim drapieżcą?

Nic to, zdjecia poszły dzisiaj do druku.Teraz tylko segregacja, odpowiednie bystre oko by odnaleźć dziecko na zdjęciu grupowym w jednej z 8grup i umieścić fotografie w ładnych okładkach. Oddać do przedszkola i ... zobaczyć uśmiech na twarzach rodziców kupujących albumy :-)

Zdjęcia grupowe.

Oglądając zdjęcia grupowe, wykonywane przez tzw "konkurencję" w przedszkolach, dochodzę do następującego wniosku: Albo nie kupiłbym takiego zdjęcia albo ten rodzic, który je kupuje nie musi oglądać swojego dziecka na zdjęciu.

Już się tłumaczę...

Wykonując takie zdjęcia widzę, że np. z 18 osobowej grupy 3 latków tylko 7osób w miarę patrzy w obiektyw. Co oznacza, że "Jasiu, Zenek i Tomek" akurat są zajęci tym co się dzieje za oknem, a "Basia, Jola i Zuzia" oglądają w tym czasie sukienki, a "Jarosław i Lechosław" np dłubią sobie w nosie, gdy "Krzysiu" zasłania sobie buzię, bo lampa go oślepia, a pozostali akurat przymknęli oczy albo kolegi zasłonił ich rękami.

Dochodząc zatem do meritum sprawy: Ja osobiście wykonuję min 7 ujęć jednej grupie, za każdym razem starając się skupić uwagę dzieci na obiektywie, a potem zostaje tylko photoshop :-) Tak...przeklejam twarze lub całe postaci z 7 zdjęć na jedno, tak aby wszystkie 18 buzieczek patrzyło w obiektyw i rodzic kupujący moje zdjęcie grupowe był zadowolony, że może na nim zobaczyć swoje dziecko.

No to tyle o ostatnich zdjeciach.

PS.Wykształcenie pedagogiczne zdecydowanie pomaga przy pracy fotografa w przedszkolu :-)