Aikido - zakochałem się w nim zanim rozpocząłem trenować.
Śniło mi się po nocach aż w końcu się zapisałem.
Na zajęcia jeździliśmy w trójkę z Będzina do Bytomia (ponad 20km). Z 3 osobowej ekipy zostałem już w krótkim czasie tylko ja.
Z moich innych rówieśników, którzy trenowali w tamtym czasie i jeździli ze mną z Będzina - zostałem tylko ja.
Później jeździłem 3 autobusami i wyprawa zaczynała się o 17:00 a wracałem do domu po 23:00 ,żeby potrenować 1,5 godziny.
Z wielu, wielu zaawansowanych, którzy trenowali aikido na wtedy - zostałem ja, a teraz ich spotykam w życiu i dawno o aikido zapomnieli.
Wielu moich uczniów - przez 7 lat bycia instruktorem - kochało aikido.
Ale już nie trenują.
Dzisiejszy trening w Bushi no nasake dojo wyglądał tak ...
