Podczas jednej z ubiegłorocznych sesji ślubnych nad Pogorią przyleciał do nas gołąbek.
Przyleciał i nie chciał odfrunąć ...
Tresowany jakiś czy co?
Zdjęcia zrobił mi pan młody :-)
Ptasia grypa była w modzie w tym okresie...
Gołąb siedział ...
siedział ... i siedział ...
I odleciał ...
Nikomu nic się nie stało.
Nikt nie zachorował .
A gołąbek nadaj żyje długo i szczęśliwie.
Przynajmniej mamy taką nadzieję :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz