Przepraszam za wszelkie obsuwy z materiałami na blogu, szczególnie ślubnymi.
Sezon w pełni a ja się obijam.
to znaczy nie obijam się w pracy, tylko na blogu.
Ale wynika to z pracy.
No to zamieszałem haha
Zapraszam na ujęcia z pięknego dnia Państwa Młodych.
Człowiek orkiestra :-)
I tu posłużę się obecną sytuacją.
Mianowicie:
Zawsze, gdy podpisuję umowę z "młodymi" podsuwam im jakieś praktyczne rozwiązania, które dobrze wyjdą zarówno dla oczu gości, jak i dla mojego obiektywu :-)
Do rzeczy...
Są dwie możliwości wyjścia nowożeńców z kościoła:
* Pierwsza (przedstawiona w obecnym poście), gdzie goście weselni ustawiają się w ławkach odprowadzając "młodych" wzrokiem z kościoła.
* Druga (jak 99% moich fotografowanych par), gdzie wszyscy goście wychodzą z kościoła i ustawiają się przed wejściem i witają młodych ryzem, groszami czy konfetti.
I już.
Poprostu wychodzą.
Później przez drzwi wydostają się tłumnie wszyscy goście.
A że pierwszy wyjdzie wujek to rzuci groszem i para młoda schyla się i zbiera grosze.
W tym samym czasie w dalszym ciągu wychodzą goście z kościoła i jedni jeszcze coś dorzucą, a inni już składają życzenia na schodach.
Przepraszam za sarkazm, ale chcę pokazać jak może wyglądać ujęcie.
(foto.Tomasz Horowski)
Tak wiem, mocno pojechane.
Ale lubię też stać po drugiej stronie obiektywu, a wtedy mam parcie na szkło.
Zdjęcie wyszło bajecznie (dzięki naszemu fotografowi), ale trzeba przyznać, że nasze wesele było mocno nastawione na fotografię i film. tzn. spontanicznie zaplanowane :-)
No ale wracajmy na chwilkę do naszych bohaterów...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz