W dniu wyjazdu znajomy polecił mi stok do szusowania , ale nie zapamiętałem nazwy ale coś mi chodziło po głowie w okolicach "małej ciasnej", więc wesołej ekipie narciarsko - deskowej powiedziałem, że jedziemy właśnie tam.
U niektórych okazało się wpisując do GPS, że nie istnieje "mała ciasna" hmmm
Jak to? Osobiście na niej byłem :P haha
Stacja narciarska "Małe Ciche" w ubiegłym tygodniu ...
Na wyjazd do Poronina zabrałem ze sobą aparat - bo bez niego się nie ruszam raczej - ale nie wyciągnąłem go ni razu :-)
Zapewne dlatego, że z na desce z takim ciężarem jeździłoby się gorzej, nie wspominając o upadkach, które są czystą adrenaliną na snowboardzie :-)
Zdjęcia popełniłem więc telefonem z odrobinką HDR
niebo pięknie "podrasowałeś" :)
OdpowiedzUsuń