Na kolejny ślub pognało mnie aż do Andrychowa.
Najpierw oczywiście fryzjer ...
Kilkadziesiąt kroków dalej była przesympatyczna pani od make-upu.
Dotarliśmy więc pieszo :-)
U pana młodego ...
Jak zawsze ciach, ciach i facet gotowy.
Tymczasem u Asi ...
Kompleksowa pomoc przy sukni ślubnej, welonie i innych jakże ważnych tego dnia dodatkach :-)
Tata odprowadza przedostatni raz swoją kochaną córeczkę w objęcia przyszłego zięcia.
(ostatni raz uczynił to w kościele)
Uwielbiam fotografować miny panów młodych, gdy pierwszy raz oglądają swoją przyszłą żonę w pełnej okazałości.
Ta mina mówi chyba sama za siebie :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz