czwartek, 31 grudnia 2009

Jak wyglądają przygotowania w dniu ślubu?

Drugi dzień świąt
26 dzień grudnia 2009r.
Iwona i Łukasz postanowili powiedzieć sobie sakramentalne "TAK".
Dla nich jest to pierwszy dzień, w którym staną się małżeństwem, a dla mnie jest to doskonałe zakończenie sezonu ślubnego :-)
Choć ślub zaczynał się o 16:00, mój dzień rozpoczął się na sesji u fryzjera przed 9 rano.






Bardzo lubię przygotowania przed ślubem. Uczestniczyć w tej atmosferze, zatrzymywać chwile szczęścia, zdenerwowanie i całą gonitwę tego dnia.
Dodatkowo bardzo fajnie wygląda taki materiał z przygotowań w całości zmontowany ze wszystkimi zdjęciami w prezentacji multimedialnej.
Z odpowiednią oprawą muzyczną wywołuje ogromne emocje.







Po fryzurze make up


















Brokat na ramiona i dekolt











To jest najlepsze ...
utrwalacz makijażu haha
To prawie jak lakier bezbarwny :-)






Kolejne ujęcia w domu u Pani młodej





Buty na parapecie ...
żeby pogoda była ładna :-)


















Iwonka ubrała się i pozostało tylko czekać na młodego. Ja w tym czasie wybieram się właśnie do niego.
Zapytała mnie:
- "to co ja mam teraz robić tyle czasu?"
- czekać i ładnie wyglądać - odpowiedziałem




No więc czekała z jednej strony domu ...
Z drugiej strony



I na schodach




A tym czasem w domu u Łukasza ...






Po kilku minutach młody, jak to facet, był już gotowy :-)
Więc Łukasz opuszcza rodzinny dom, ostatni raz jako kawaler i pędzimy całym taborem gości do Będzina.
A tam ...
Iwonka usłyszała głos narzeczonego, który wszedł do domu.
Za chwilkę zobaczą się pierwszy raz w pełnym "umundurowaniu"...




Pierwsze spojrzenie Łukasza na przyszłą żonę








Ostanie smsy za panienki :-)
Potem już tego nie będzie
haha



Tyle przygotowań ...
Tyle stresu ...
Tyle załatwiania ...
i proszę stanęli razem przed wejściem do świątyni.
To ostatni moment żeby zwiać :-)
haha


Zostali !
Powiedzieli sobie "TAK" !
A później bawili się do białego rana.
Ja też tam byłem, miód i wino piłem
a com widział i słyszał ...
w głowie zostawiłem :-)




wtorek, 29 grudnia 2009

Gdzieś w Wiśle

Dzisiejszy spacer po mieście Wisła był podyktowany poszukiwaniem plenerów do sesji zdjęciowej do przyszłorocznego konkursu Playboya :-)
Nie bez przyczyny szukam pleneru już o tej porze roku :-)
Mam kilka fajnych pomysłów do zrealizowania na śniegu.
Czekamy więc na większy śnieg :-)






A tymczasem kilka ujęć takiej zimy, jaką mamy w końcówce tego roku.
























































niedziela, 27 grudnia 2009

Egzaminy w Bushi-no Nasake Dojo

22 grudnia w naszym Dojo odbyły się egzaminy na stopnie uczniowskie "kyu".
Pierwsza grupa, która została przeegzaminowana to dzieci.
Większość z nich przystąpiła do swojego pierwszego egzaminu na 10 kyu.




Ujęcie po treningu

Młodzi adepci aikido przystąpili także do egzaminów na wyższe stopnie:
9 kyu, 8 kyu i dwóch najstarszych stopniem chłopców zdało egzamin na 7 kyu.
Egzaminy na aikido odbywają się 3 razy do roku (marzec, czerwiec i grudzień).
Jest to niewątpliwie sprawdzian umiejętności moich uczniów, ale i egzamin dla mnie. Nie tylko zdający mają tremę przedegzaminacyjną, ja też zawsze przeżywam ich zmagania.
Dlaczego?
Jestem ich nauczycielem i wszystko co oni pokazują na egzaminach jest tym, czego ja ich nauczyłem.
Odwzorowują moje ruchy, moje nawyki, "moje aikido", są moją kopią :-)
Obserwując i egzaminując ich techniki jestem zawsze dumny z moich uczniów.
To dla mnie prawdziwy zaszczyt być ich sensei.
Największym zaszczytem i ogromną frajdą jest przekazywanie mojej wiedzy.
Wiedzy, którą ja chłonąłem od mojego sensei, a on od swojego :-)






Drugi trening i kolejne egzaminy.
W tej grupie do egzaminu przystąpił tylko jeden uczeń.
Zdał egzamin na 4 kyu.
(dorośli rozpoczynają wędrówkę po szczeblach aikido od 7 kyu)







Trzeci trening dla grupy początkującej i ostatnie egzaminy w tym dniu.
5 osób zdawało swój pierwszy egzamin na 7 kyu, jedna osoba na 6 kyu, jedna na 5 kyu i jedna na 4 kyu (choć powinna zdawać swój egzamin w poprzedniej grupie)





Podsumowując.
Egzaminy to dla mnie pokaz umiejętności moich adeptów.
Tak naprawdę na egzamin pracują cały czas, na każdym treningu. Pracują na to swoją postawą, zaangażowaniem i chęcią poznania tej pięknej sztuki walki.
Jestem szczęśliwym człowiekiem mogąc przekazywać moją wiedzę na ten temat.
Jestem nieszczęśliwy, gdy brakuje czasem aikido w moim życiu.





Jak to często bywa po egzaminach udajemy się świętować nowe stopnie.
Impreza jest przewidziana dla dorosłych uczestników :-)







Gratuluję wszystkim moim uczniom i dziękuję za to, że jesteście.
Bushi-no Nasake Dojo to klub aikido, który tworzą wszyscy jego członkowie.
Gdyby nie Wy, nie byłoby takiego klubu.



P.S.
Turbodymomen jest na rynku od kilku miesięcy.
Bushi-no Nasake Dojo zawstydziło Turbodymomena.
Jest na rynku od 5 lat!
:-)

Asia

Zadzwonił do mnie kolega z klubu tanecznego ...
(dobrze się zaczyna, co?)
Opowiedział mi o swojej koleżance, która chciałaby spróbować swoich sił w fotomodelingu.






Przyszli do mnie na trening aikido.
Zagadałem chwilkę z Asią i umówiliśmy się na sesję za kilka dni.
Oto efekt tej sesji.



Podstawą w fotomodelingu jest portfolio modelki, czyli zbiór zdjęć wykonanych przez różnych fotografów w wielu aranżacjach.





Zaproponowałem Asi sesję, w której będzie mogła pokazać siebie bez wielkich stylizacji, wymyślnych strojów czy makijażu, w którym sama się nie pozna.








Zawsze kieruję osobami w taki sposób , aby uzyskać pożądane ujęcie.
Jest to wygodna forma zarówno dla mnie, jak i dla modelki.
Jednak mile widziana jest kreatywność ze strony osoby fotografowanej.(której Asi nie brakuje)
Jak na kogoś, kto nigdy nie miał profesjonalnej sesji to jestem bardzo mile zaskoczony.



Bije od niej skromność i dziewczęcy urok.





Kobiecość i namiętność






Emocje ukazuje całą sobą.






Jest piękną kobietą i ma duże predyspozycje do bycia fotomodelką.





























Mam nadzieję, że przysłużę się sprawie i jak już będzie znaną fotomodelką to ja będę znanym fotografem.
Ja do tego dążę
Asiu teraz Twoja kolej ...
trzymam kciuki