sobota, 29 stycznia 2011

Jeden dzień Pani domu ...





Zdjęcia z sesji dopiero po pierwszej selekcji, ale już nie mogłem się doczekać ...
więc na dobry początek weekendu publikuję kilka ujęć.

































Reszta zdjęć w najbliższej przyszłości.
Dziękuję mojej ślicznej modelce:-)



środa, 26 stycznia 2011

Hell bez jednego "L"






Dzisiaj serwuję zdjęcia z naszych wakacji z Jastrzębiej Góry 2010.
Moja Ania twierdzi, że mamy coraz mniej zdjęć z wakacji.
Fakt ... może nie przywiozłem ich całe setki, ale za to jakie ładne haha

Pierwsze ujęcia z Półwyspu Helskiego.
Na dole ostania i najbardziej wysunięta plaża na północ Polski.












Kolejne ujęcia p.t.: "prawie jak na bilbordzie".








Podczas jednego z naszych spacerów na Jastrzębsko Górską plażę spotkaliśmy w morzu "człowieka natura" :-) Ten miły, zwracający na siebie uwagę chłopak przeprowadzał wieczorną toaletę. Wyprał sobie kalesony, namydlił się, umył włosy, z kosmetyczki wyciągał kolejne rzeczy. Na koniec umył zęby i wyszedł z wody.
Przynajmniej dba o higienę :-)








Już chyba tradycją staje się to, że zawsze nad morzem znajdziemy knajpę z karaoke, gdzie od czasu do czasu przesiadujemy. Tym razem w finale wieczoru do wygrania były 3 piwa :-) Więc jedno wypiłem, a dwoma podzieliłem się z sąsiadami, którzy głośno mnie wspierali przy głosowaniu :-)








Tegoroczną inspiracją były niewątpliwie wiatraki, których nie brakuje w tej części Polski.










Z naszego 10 dniowego pobytu tylko 3 pierwsze dni były słoneczne, reszta niestety deszczowa :-(
Podobnie zresztą jak w 2009 roku. Dlatego w najbliższym czasie polskiemu morzu mówimy stanowcze NIE!


Pod koniec naszego deszczowego pobytu wybraliśmy się w końcu na spacer do wąwozu o nazwie"LISI JAR" dzierżąc w dłoniach parasole.







Gdy tylko się rozebrałem, żeby się tradycyjnie pożegnać z morzem kąpielą w nim ... rzęsisty deszcz zamienił się w drobne krople :-)
Ania stojąc w kurtce z parasolem, jedną ręka obsługiwała aparat.




















Wszystkie zdjęcia, na których jesteśmy razem są naturalnie robione za pomocą samowyzwalacza.
Gdyby ktoś miał wątpliwości haha

sobota, 22 stycznia 2011

Dzisiejsza sesja ... jeszcze ciepła. Aga i Łukasz. Plener ślubny.






Prawie miesiąc czekaliśmy na tę sesję ...
Na śnieg się nie doczekaliśmy, ale efekty są zadowalające :-)




















Z racji tego, że już jedna para młoda śmigała u mnie na sesji na deskach w środku lata ... to tym razem tylko je trzymali haha :-)