niedziela, 26 lutego 2012

W świetle reflekrorów ... czerwony




(...) "Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne,
Przez dziewczynę z końca sali podobną do róży...

Której taniec w sercu moim święty spokój zburzył.
Wtedy zdarzył się niezwykły, przedziwny wypadek,

Sam już nie wiem jak to było,
Trudno opowiadać...

Jedno tylko dziś pamiętam
Jak jej zaśpiewałem:

„Usta milczą, dusza śpiewa,
usta milczą, świat rozbrzmiewa”,

lecz dziewczyna nie słyszała,
tańcem już zajęta,
w tańcu komuś zaśpiewała to, co tak pamiętam:

„Nie dokazuj, miły, nie dokazuj,
przecież nie jest z ciebie znowu taki cud!
Nie od razu, miły, nie od razu,
nie od razu stopisz serca mego lód!”.







































































































Dzisiejszy post to tylko zapowiedź tego co stworzyłem z i dla Dominiki.
Już wkrótce ...


środa, 22 lutego 2012

Kuba ... sesja w domu



Poruszam dziś kwestię wykonywania zdjęć w domu u klienta.
Co to oznacza dla profesjonalnej fotografii?


Ja osobiście jestem zwolennikiem światła zastanego, z którym jednym pracuje się łatwiej, a innym trudniej. Fotografia studyjna, którą też się zajmuję, jest o tyle łatwiejsza, że pracujemy światłem dowolnie … w zasadzie bez ograniczeń, dzięki czemu możemy uzyskać wiele pożądanych efektów fotograficznych.


Przechodzę do meritum :-)

Jakie zalety dla klienta niesie fotografia we własnym domu?

1. Nie trzeba ruszać się z miejsca – fotograf przyjedzie do Was.
2. Mamy pod ręką cała szafę z ubraniami i dodatkami.
3. Jesteście we własnym domu, a co za tym idzie czujecie się bardziej komfortowo.
4. W zależności od specyfiki sesji- mamy wiele przydatnych rzeczy pod ręką.
5. Patrząc technicznie na zdjęcie – tło żyje, tzn. coś się dzieje w tle, a nie mamy płaskiego tła fotograficznego jak w studio.
Zabawne jest dla mnie to, co teraz napiszę, ale jest to warte wiedzy.
Mam gro znajomych, którzy decydując się na sesję zdjęciową wstępnie wybierali studio. Tłumaczą mi, że zdjęcia w domu to oni sami sobie robią i mają ich już naprawdę dużo. Więc ironicznie pytam … czy sądzą, że zdjęcia, które ja zrobię będą takie same, jak te, które oni sobie zrobili? Jeśli tak, to nie jestem im potrzebny, ale jeśli czasem okaże się , że wyjdą inaczej to będą zadowoleni, że ich namówiłem na zdjęcia w domu.
Pracuję na bardzo małej głębi ostrości. Oznacza to tyle, że zdjęcie w odbiorze jest jak widziane okiem ludzkim. Pierwszy efekt, który można zaobserwować to taki, że najbardziej ostre są najważniejsze elementy na zdjęciu. Tło, czyli tył zdjęcia są rozmyte, czasem przy większej ilości planów zdjęciowych np. pierwszy i trzeci plan mogą być rozmyte. Wszystko po to, aby zwrócić uwagę oglądającego na to co jest przedmiotem fotografowania.
Jeśli ktoś nie do końca to rozumie zróbcie sobie doświadczenie:
Weź do ręki telefon komórkowy i wyciągnij go przed siebie na prostej ręce i skup wzrok na nim. Teraz nie przenosząc wzroku na inny punkt czy widzisz rozmyty obraz wszystkiego co znajduje się zdecydowanie za Twoim telefonem i wszystko co znajduje się zdecydowanie bliżej Twojego oka.
Tak właśnie wyglądają zdjęcia wykonywane z małą głębią ostrości. Dzięki temu nasze domowe tło żyje, ale nie jest na tyle wyraźne, żeby było widać szczegóły odwracające wzrok od osoby fotografowanej.

Pozostawiam zatem w Was kwestię profesjonalnych zdjęć wykonywanych w domu i zapraszam na sesje zdjęciowe.

A teraz już Kuba z rodziną ...











































































































































































wtorek, 21 lutego 2012

nobody knows us ...



Dzisiaj w poście sesja 2 młodych modelek, które odegrały postawioną przeze mnie rolę ...



































































































Przy okazji tej sesji chcę zwrócić uwagę na pewien dość kontrowersyjny aspekt fotografii.

Zacznę tak ...

Modelki i modele, aktorki i aktorzy to ludzie, którzy odgrywają powierzone im role.
Nie trzeba mieć na dyplomie napisane, ze jest się aktorem czy modelem, żeby nim być. (to dość istotne dla tego co chcę napisać)

Bardzo często zdarza się tak, że ktoś weźmie udział w jakiejś sesji zdjęciowej czy zagra w reklamie w sposób, który wywołuje jakieś negatywne emocje wśród odbiorców czy co gorsza w środowisku własnych znajomych.

Dzieje się tak za sprawą tego, że utożsamiamy zagrany przez naszego znajomego epizoz z nim samym... z osobą, którą znamy.

Należy jednak pamiętać, że pozując czy grając wcielamy się w rolę, gramy kogoś zupełnie innego.

Jeśli dziewczyny na powyższej sesji są ubrane w bieliznę i mają się ku sobie ... nie oznacza to, że w rzeczywistości są w związku homoseksualnym.

Jeśli gram na zdjęciach księdza, który uprawia sex z zakonnicą nie oznacza to, że jestem księdzem, tak?

Jak wiele ludzi na świecie, tak wiele opinii i sposobów odbierania, postrzegania sesji zdjęciowych. Jednych bulwersuje nagość innych pani młoda na cmentarzu, a jeszcze innych wątki religijne.

Nigdy nie wiadomo kiedy przekroczymy linię "dobrego smaku". To co dla jednych jest sufitem dla drugich jest podłogą i odwrotnie.

Warto natomiast pamiętać, zatrzymać się i odpowiedzieć sobie na pytanie :



Dlaczego mam pretensje do tego zdjęcia?



Może zazdroszczę jej/jemu figury.
Też chcę takie zdjęcie.
Dlaczego oni mogą a ja nie?
ect. ect.ect.