poniedziałek, 30 listopada 2009

Staż AIkido c.d.

To już drugi i ostatni dzień treningowy na wyjeździe.
Zapraszam na kilka technik aikido.
Pierwsza technika w całości. Ushirotekubitori kokyunage (jedna z wersji).
Możecie się jej nauczyć ze zdjęć, krok po kroku.








Zdjęcia, na których widnieje moja skromna postać wykonywał
mój dobry uczeń w aikido i fotografii - Tygrys.


A tu sam Tygrys w akcji

Sensei Tomek wykonujący jo nage (rzut za pomocą kija "jo") na gospodarzu tego stażu sensei Erneście.


Mina Tygrysa ...
bezcenna :-)
Sensei poprosił go do asystowania na środku.




Na tym zakończył się kolejny staż.

Dla mnie, jako instruktora, każde takie zgrupowanie to dobra zabawa, to podciągnięcie swoich umiejętności, to doskonałość ruchów i okazja na spotkanie z wyjątkowymi ludźmi.
Dziękuję


Sensei ni rei ...
Arigato gozaimashita


A w jutrzejszym POŚCIE ...

Foto - relacja z przebiegu mojej imprezy urodzinowej.

Wszyscy goście mieli być przebrani i byli ...

Jak?

Zapraszam jutro i pozdrawiam - Wasz SUPER bohater "perman"

sobota, 28 listopada 2009

Bielsko-Bialski staż AIKIDO w czerni i beli

Staże AIKIDO to takie nasze spotkania, na których trenujemy dzielnie u boku mistrzów z Polski czy ze świata. Dzisiejszy 2 dniowy staż miał miejsce w Beskidzkim Klubie Aikido. Zajęcia prowadził dyrektor naszej organizacji (Aikido Association International - Polska) sensei Tomasz Krzyżanowski 5 dan aikido. (po lewej)


Z reguły staże w większoście przypadków odbywają się w Olsztynie -tym mazurskim - a to z racji tego, że tam znajduje się kwatera główna. Inne miejsca to generalnie północ Polski, od czasu do czasu staże są organizowane na południu, czyli Bielsko, Bytom, Będzin i miejmy nadzieję, że w niedługim czasie u nas w Mysłowicach.
Co zatem wynika z takiego układu? A no to, że jeśli coś się dzieje w Bielsku, tzn. , że nie jest to wielka odległość do pokonania i warto tym samym skorzystać z takiej możliwości. Więc tradycyjnie namawiam moich uczniów do wzięcia udziału w takim przedsięwzięciu. Okazało się, że wybrał się ze mną tylko jeden adept - Oskar. (po lewej) Trochę przykro mi ze względu na taką frekwencję, ale nie każdy jest w stanie poświęcić dla aikido tyle czasu co ja :-)
Na zdjęciu po prawej sensei Maurycy :-)
W ferworze ćwiczeń tylko prawdziwi mistrzowie są w stanie jeszcze pozować do zdjęć :-)

Maurycy to jeden z nielicznych kumpli, który trenuje do dziś, a z którymi ja rozpoczynałem swoją przygodę z aikido. Posiada również 2 dan aikido.


haha





sensei Tomek z moim sensei Grzegorzem Pietrzykiem podczas "bokken awase" nr 5 abo 6 :-)
Nie to, że nie jestem pewny, tylko i 5 i 6 ma taką samą pozycję.




Po wypasionym obiedzie w Orient Express, skoczyliśmy na wypasione desery
rrrrrrrrrrrr



W oczekiwaniu na kolejny blok treningowy


Czy sensei może się wygłupiać?
Tak! Pod warunkiem, że spotyka równego sobie. Pod kątem stopnia zaawansowania i poczucia humoru. Szkoda, że nie było trzeciego sensei, który nie odbiega naszym wygłupom i stopniowi zaawansowania.
Pozdrawiam sensei Maćka B.
Old school, stara ekipa z tamtych czasów.


Worek bokserski w dynamicznym ruchu.

Czy aikidocy potrafią latać?
Przekonaj się osobiście odwiedzając moją szkołę aikido.
Dobra reklama co?
Jutro 2 dzień stażu w Bielsku.

Ostania dwójka przed trójką :-)

Wczoraj, czyli 27 listopada po powrocie z treningu wróciłem do domu.
Otworzyłem sobie pierwsze drzwi i łapię za klamkę ... zamknięte!
Pomyślałem sobie, że coś nie tak. Nie ma Ani w domu?
Otwieram zatem drugie drzwi kluczami. W międzyczasie dzwoni domofon.
Kolega z aikido podjechał pożyczyć film na DVD.
Wchodząc do mieszkania dało się zauważyć panującą tam ciemność.
Otwieram koledze drzwi domofonem i kątem oka widzę jakieś światło, które się przemieszcza w moją stroną. Opanowanie aikidoki i broń, którą jeszcze trzymałem na ramieniu powodowała, że cokolwiek by to nie było, nie miałoby szans :-)
A tu ...
NIESPODZIANKA!!!!
Moja żona zaprosiła Tygrysa z synem i zaśpiewali mi "sto lat"! :-) niosąc lody naszpikowane 24 świeczkami urodzinowymi ...
No dobra 29 świeczkami.
Niespodzianka udana.
Pełne zaskoczenie :-)

Oczywiście pomyślałem sobie życzenie ...
Kilka życzeń, a co mam już tyle lat, że mogę sobie życzyć wiele :-)


piątek, 27 listopada 2009

Sesja do kalendarza

Ta sesja miała być niespodzianką dla męża Oli .
No ale ...
Niech się stanie ...
Zapraszam do obejrzenia tej niezwykłej sesji.


Pierwsze ujęcia powstały w busie serwisowym


Zdjęcia będą wykorzystane do przyszłorocznego kalendarza.
Sesja została utrzymana w konwencji "rajdowej"



Sesja w lesie przy Navarze była dobra. Pan, który akurat przejeżdżał przez las mało nie spadł z roweru zapatrując się na modelkę :-)
haha


Świeżo wypolerowana maska samochodu może była efektowna,
ale Ola zsuwała się z niej, jak ze ślizgawki.





Tu niewątpliwie reklama :-)
Tak naprawdę wszystkie samochody i pomieszczenia w tej sesji mieliśmy do dyspozycji dzięki uprzejmości braci Grzybek.
Dziękujemy!



Myjnia samochodowa.
Przed myjnią panowie fachowcy układali właśnie kostkę brukową. Miejmy tylko nadzieję, że przez strój Oli, kostka będzie się nadawała do użytku :-)

Dla chłopaków z myjni była to chyba atrakcja, jaka nigdy nie spotkała w ich pracy.




Zdjęcia dla ostudzenia emocji ...


Musicie przyznać, ze Lancer wypada dość blado na tym ujęciu.


Mitsubishi od tyłu ...
rewelacja!

A to już dalszy ciąg sesji, którą skończyliśmy dzisiaj.
Subaru Impreza rrrrrrrrrrr



Bo opona była brudna




Prawdziwe zadanie dla STRONGWOMAM



Tak zakończyliśmy wspólny projekt
Wrażenia ...
bezcenne!




Teraz trzeba zdecydować się na 12 najładniejszych ...

Powodzenia haha