poniedziałek, 6 grudnia 2010

Mikołaj tylko dla grzecznych dzieci.




Mikołaj dotarł do nas już wczoraj :-) Chyba musieliśmy być bardo grzeczni.

W oczekiwaniu na świętego ...






Dzwonek do drzwi i od progu było słychać ho ho ho ...









Święty Mikołaj wypytał wszystkich o imiona, o wiek i inne niezbędne rzeczy do jego bazy danych oraz poprosił o piosenki i wierszyki w zamian za prezenty.












Małgosia była na etapie oglądania czerwonego pana z daleka. Obrała zdecydowanie bezpieczną odległość w ramionach misia i na rękach u taty :-) Ale prezenty się podobały.

















Spragniony Mikołaj poprosił o coś do picia. Liczył zapewne na coś mocniejszego, żeby się rozgrzać a tymczasem dostał wodę - jak zwierzęta :-)











A kolejny prezent dla kogo?

















Tradycyjne pozowane zdjęcia u Mikołaja na kolankach...



















Ola odprowadziła Mikołaja pod same drzwi. Chciała zobaczyć jego latające sanie z reniferami, ale Mikołaj zaparkował je za rogiem i nie było ich widać ;-)







Dziękujemy za prezenty :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz