środa, 3 marca 2010

W szpitalu ... c.d.

Dzisiaj postanowiłem uraczyć wszystkich kolejnym postem :-)
Ostrzegam jednakże, iż dzisiejszy post zawiera treści drastyczne i niesmaczne.
Jeśli właśnie jesteście w posiadaniu jedzenia przy sobie, a tym samym jesteście wrażliwi na tego rodzaju obrzydlistwa to odradzam oglądania :-)
Z ogromnym poważaniem - autor.
Dobrze się zaczyna, co?
:-)
Dzisiejszy dzień rozpoczął się już o godzinie 6 rano pomiarem temperatury ciała.
Delikatnie mówiąc olaliśmy panią i kazaliśmy wpisać 36,6.
Wróciliśmy w objęcia Morfeusza.
Jednak za 15 minut musieliśmy wstać na dobre.
Taki to już widać hotel.
Kolegę zabrali o 7:10 na zabieg a ja dostałem śniadanie mistrzów :-)







Do popicia doskonałe piwko z pianą na jeden palec :-)
... a nie to nie piwo.
Jak ciepłe piwo, hello?
No jasne, że herbarta.
A kubek podpisałem, żeby mi nie ukradli.







Po 4 godzinach Kamil powrócił ale z działającym jeszcze mocno środkiem ogłupiającym obiecywał coś pielęgniarkom a kolejnej - po wnikliwym wpatrywaniu się w jej rozpięty dekolt - oznajmił, że ma ładny naszyjnik
haha








Zaraz po tym otrzymałem obiad.
Zupa była ok, drugie danie ok.
Ale się rozpisałem, co?
Jaki obiad, taka recenzja :-)






W przerwach między padającym za oknem śniegiem, pojawiało się słońce.
Takie cienie rysowały na mojej ścianie ...






Kamil po przebudzeniu wnikliwie wczytywał się w fundamentalne zasady wykorzystywane przez generała Sun Tzu podczas wojen. Teraz te zasady wdrażamy w życie codzienne.





Kamilowi dzisiaj od rana na bloku operacyjnym ciągnęli druta.







Tzn,wyciągali drut z kolana, a raczej śródszpikowy gwóźdź Zimmer'a pozyskany w Hondurasie.





Teraz jemy kolację a potem kolejna porcja filmów.
Wczoraj oglądaliśmy "Antychrysta" dzisiaj poleci "Kac Vegas".
Dziewczyny wczoraj nie dotarły :-(
A na koniec scena z mojego dzisiejszego snu ...




2 komentarze:

  1. warto by było odwiedzić oddział psychiatryczny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myśle że ich własnie stamtąd wyrzucili xD

    OdpowiedzUsuń