środa, 20 stycznia 2010

Park Św. Mikołaja w krainie bajek.

W niedzielę 17 stycznia 2010r. zafundowaliśmy sobie wycieczkę do Parku Św. Mikołaja w Zatorze.
Wchodząc do parku poczułem się jak mały chłopczyk - co będzie widać na fotografiach :-)



Pojechaliśmy ze znajomymi i małą Olą.
Raz byłem babą Jagą ...




Czasem elfem przy chatce z piernika ...





W kolejnym domku znalazłem sypialnię 7 krasnali.





Choć była bardzo zimno, dzieci bawiły się dobrze.
















Znalazły się też atrakcje dla większych dzieci :-)













Bez komentarza.




A tu moje oko fotoreportera uchwyciło taką scenę:
- "a kuku... zobacz kochanie, mamusia jest królewną"
ach te dzisiejsze królewny :-)



Kilka zdjęć z postaciami, ni to z bajek, ni z życia.







W tym parku 2 razy w ciągu dnia są organizowane parady postaci bajkowych. (prawie jak Disneyland) haha








- "Ojej, ciociu ... a dlaczego w tym misiu widać pana?"



Niestety wykonanie zarówno postaci stojących na terenie parku, jak i przebrań dla "aktorów" pozostawia wiele do życzenia.








Znajdziecie tam kilka atrakcji w postaci zjeżdżalni, huśtawek i innych "zimowych" atrakcji.




Ja wybrałem sobie najciekawszy obiekt w parku i uwieczniłem go, a raczej ją na fotografii.
PS. Zapraszam królewno na sesję do mnie. (niestety nie zostawiłem jej wizytówki. Może znajdzie mój blog haha)



Mikołaj.
Główna atrakcja parku, mogę się posunąć do nazwania go tam numerem 1.
Wszystkie postacie poruszające się po parku, chętnie pozowały do zdjęć a Mikołaj?
Mikołaj jechał na samochodzie, tak wysoko, aby nie dało się z nim zrobić zdjęcia.
Później siedział w swoim domku, gdzie nie można było fotografować, tylko specjalny fotograf wykonywał zdjęcia.
Zdjęcie do kupienia w sklepiku.




Według mnie Patk pozostawia wiele do życzenia.

Dla dzieci to pewnie jakaś atrakcja, więc warto raz w zyciu skoczyć tam i wydać trochę kasy.

Obok jest DINOZATORLAND , w którym byliśmy latem ubiegłego roku. Może nie szokuje efektami specjalnymi 21 wieku, ale jest o niebo lepszy niż ta szopka Mikołaja. Dino polecam, ale działa od wiosny do jesieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz